Wraz z rozwojem fotowoltaika i rosnącym zainteresowaniem elektromobilnością, coraz częściej pojawiają się pytania o możliwość dzielenia się energią elektryczną – zwłaszcza wśród sąsiadów. Czy nadwyżki energii wyprodukowanej z domowej instalacji PV mogą zostać przekazane innej osobie, np. sąsiadowi, który chciałby ładować swoje auto elektryczne? Czy jest to legalne, technicznie możliwe i ekonomicznie opłacalne? W tym artykule wyjaśniamy, jak wygląda dzielenie się energią w świetle polskich przepisów i praktyki rynkowej.
Jak działa system net-billing i dlaczego ogranicza dzielenie się energią?
Fotowoltaika działająca w systemie prosumenckim opiera się na rozliczeniu net-billing – czyli sprzedaży nadwyżek energii do sieci i ich późniejszym odkupie po cenach rynkowych. Niestety, system ten nie umożliwia fizycznego przekierowania wyprodukowanego prądu do innego odbiorcy. Każde gospodarstwo domowe ma osobne przyłącze, licznik i rozliczenie – i tylko do niego może trafiać prąd z zainstalowanej PV. Przekazanie nadwyżek do sąsiada jest więc formalnie niemożliwe w ramach obowiązującego systemu rozliczeń – nawet jeśli fizycznie mieszka on po drugiej stronie płotu.

Czy technicznie można dzielić energię z PV?
Z punktu widzenia technologii – tak, istnieją rozwiązania umożliwiające współdzielenie energii, jednak wymagają one wspólnej infrastruktury, np. instalacji PV przyłączonej do wspólnego licznika lub mikrogridu. Takie systemy działają np. w budynkach wielorodzinnych lub wspólnotach energetycznych. W praktyce, aby sąsiad mógł ładować auto energią z naszej instalacji, trzeba by wykonać fizyczne połączenie między budynkami (np. przewód zasilający wallbox przy jego garażu), co narusza przepisy o dostawach energii. W Polsce prawo energetyczne zabrania sprzedaży lub przekazywania energii elektrycznej bez koncesji – nawet w celach niezarobkowych.
Czy są legalne sposoby dzielenia energii z PV?
Od niedawna w Polsce istnieje możliwość tworzenia tzw. społeczności energetycznych – np. spółdzielni, klastrów lub prosumentów zbiorowych. W takim modelu kilka podmiotów może współdzielić jedną instalację PV i dzielić się produkowaną energią zgodnie z ustalonym udziałem. Działa to jednak wyłącznie w budynkach wielolokalowych lub na terenie wspólnego operatora systemu dystrybucyjnego. Wciąż jest to rozwiązanie bardziej teoretyczne niż powszechne, ale otwiera drzwi do lokalnej wymiany energii w przyszłości. Do czasu zmiany przepisów – bezpieczniejszym sposobem „pomocy” sąsiadowi jest udostępnienie mu ładowarki i rozliczenie się za energię we własnym zakresie.
Jak zorganizować wspólne ładowanie auta sąsiada?
Jeśli chcesz pomóc sąsiadowi w ładowaniu jego EV energią z własnej PV, najprostszym sposobem jest udostępnienie mu wallboxa zainstalowanego przy Twoim domu. Ładowarka może zostać wyposażona w kartę RFID lub aplikację mobilną, która umożliwia rejestrację zużycia. Dzięki temu możecie ustalić symboliczne opłaty lub prowadzić rozliczenie „na gębę”. Trzeba jednak pamiętać, że taka forma dzielenia się energią powinna pozostać niekomercyjna – by nie naruszać przepisów prawa energetycznego dotyczących sprzedaży energii. W przypadku sąsiedzkiej pomocy nikt nie powinien mieć zastrzeżeń – o ile nie stanie się to działalnością gospodarczą.
PV i sąsiedzka solidarność – jeszcze nie dziś, ale wkrótce?
Choć obecnie nie można legalnie oddać nadwyżki z fotowoltaika sąsiadowi do ładowania jego auta, zmiany legislacyjne w Unii Europejskiej i Polsce idą w kierunku umożliwienia lokalnej wymiany energii. Instalacje fotowoltaiczne w przyszłości będą mogły działać w ramach wspólnot energetycznych, dzielnicowych sieci i modeli peer-to-peer. Do tego czasu – najbliższym rozwiązaniem jest sąsiedzka współpraca w zakresie ładowania, dzielenie się wallboxem i promowanie lokalnych inicjatyw energetycznych. Bo choć prawo jeszcze nie nadąża – technologia już na to pozwala.